Trolltunga to miejsce, o którym wiedzą już chyba wszyscy, o którym wszystko już zostało powiedziane i które najprawdopodobniej zostało obfotografowane już ze wszystkich stron. Ta skała o charakterystycznym kształcie staje się coraz większą atrakcją turystyczną Norwegii. Dzięki licznym relacjom blogerów podróżniczych, publikacjom na portalach turystycznych i rankingom miejsce aktualnie odwiedzane jest przez dziesiątki (a nawet setki) tysięcy turystów z całego świata. Trolltunga została uznana za najlepsze miejsce na świecie do zrobienia selfie przez amerykański magazyn internetowy The Huffington Post.
W środku sezonu, żeby zrobić sobie selfie na Trolltundze, można czekać w kolejce nawet przez trzy godziny. Dlatego rozumiem, dlaczego wpis o wyjeździe tam poza sezonem (Tolltunga, czyli Język trolla poza sezonem) bardzo Wam przypadł do gustu. Starałem się dość szczegółowo opisać moją przygodę i podzielić się spostrzeżeniami z wyjazdu. Jednakże od czasu do czasu dostaję pytania od zapalonych górołazów, miłośników piękna natury, którzy jako cel obrali sobie postawienie stopy na Trolltundze. Pytacie o różne rzeczy związane formalnościami, przygotowaniami, sprzętem itd., itp.
Postarałem się wychwycić wszystkie nużące Was pytania i przedstawić w poniższym podsumowaniu. Jeżeli czegoś jeszcze brakuje, nie zawahajcie się zostawić komentarza poniżej. Postaram się w miarę swoich możliwość rozwinąć wpis o dodatkowe pytania. Tak więc, Trolltunga, Język trolla w pytaniach i odpowiedziach.
P1: Mogę prosić o informację, w jakim miesiącu wszedłeś na Trolltungę?
Na Trolltungę wybrałem się w pierwszej połowie października.
P2: Czy możliwe jest skorzystanie z survival cabin w trakcie wyprawy czy też lepiej polegać na namiocie?
Kabiny są tylko do użytku w ostateczności, w razie zagrożenia zdrowia lub życia. Zdecydowanie zalecane jest zorganizowanie noclegu we własnym zakresie i spanie w namiotach. Zajrzałem do jednej, kiedy przechodziłem obok i zamurowało mnie. Pełno błota i śmieci na podłodze, koce porozrzucane w nieładzie na posłaniach. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zauważyłem, że puste opakowania było po polskich produktach. Wystarczy jedna osoba, żeby cementować stereotypy o Polakach. Dlatego proszę, żeby uszanować lokalnie ustanowione zasady i dbać o czystość w Norweskich górach.
P3: Ewentualnie jaki miesiąc polecasz na wyprawę?
Tutaj wszystko zależy od przygotowania. Dotarcie latem do Języka trolla jest przyjemnym spacerem. Samo miejsce jest bardzo oblegane i zawsze można liczyć na wsparcie innych piechurów. W zimie warunki są wymagające, turystów jest tylko garstka (lub wcale), więc praktycznie o wszystko (np. sprzęt biwakowy, jedzenie, ciepłe ubranie) musimy zadbać sami.
P4: Zastanawia mnie kwestia przewodnika. Czy tam jest jakieś miejsce, w którym można taką osobę wynająć i czy nie orientujesz się, jaki jest koszt takiej wyprawy. Być może można dołączyć się do zorganizowanej grupy?
Na miejscu, tuż przy parkingu jest sklep, gdzie są wywieszone różne oferty eksploracji terenu z przewodnikiem. Wydaje mi się, że lepiej skontaktować się z wyprzedzeniem. Zerknijcie na różne warianty na oficjalnej stronie (Link 1, Link 2). Przykładowo trekking z noclegiem Trolltunga Classic kosztuje 3500 NOK.
P5: Chciałbym wiedzieć, jak wygląda ten szlak w październiku. Czy są konieczne raki / rakiety, czy niekoniecznie? Czy są miejsca z łańcuchami? Czy dobrze brać uprzęże? Czy może jest to zwykły spacer tylko po wymagającym terenie?
Ja w tamte rejony wybrałem się na początku października i było znacznie chłodniej niż zakładałem w trakcie planowania. Wszystko opisałem na stronie. Proszę zerknąć jeszcze do komentarzy pod wpisem (Tolltunga, czyli Język trolla poza sezonem). Możesz tam znaleźć wartościowe informacje. Wydaje mi się, że raki nie są potrzebne, bo trasa nie prowadzi nad urwiskiem.
Oczywiście lód można spotkać w wielu miejscach na szlaku, ale teren raczej jest płaski. Rakiety śnieżne w warunkach zimowych na pewno mogą się przydać. Łańcuchów na szlaku nie ma. Znajdziemy kilka klamr tuż przy wejściu na sam Język trolla. Myślę, że wyprawę należy traktować bardziej jako spacer niż techniczny problem wspinaczkowy. Nie wydaje mi się, że uprzęże się przydadzą. Jest oczywiście bardziej wymagające wejście na Trolltungę, które prowadzi od podnóża skały i bardziej można porównać do wejścia na Gerlach. Nie próbowałem tego, ale wydaje mi się, że ten wariant jest dostępny dla szerszej grupy miłośników przygód tylko w sezonie i z przewodnikiem.
P6: Przeczytałam bardzo ciekawą i dokładną relację ze wspinaczki na Język trolla. Chciałabym się wybrać tam pod koniec maja. Stad moje pytanie do, czy orientujesz się, jaki jest koszt przewodnika? Bo rozumiem, że samemu można wchodzić dopiero od 15 czerwca.
Jeżeli czujecie się na siłach, to śmiało możecie iść sami. Podczas wyjazdu nie korzystałem z przewodnika. To są raczej ogólne informacje o rozpoczęciu sezonu i nie zmuszają Cię do korzystania z przewodnika. Każdego lata na Język trolla wybiera się bardzo dużo turystów i władze parku chcą ograniczyć ryzyko wypadku. Jednak nikt Wam nie zabroni spacerowania po parku narodowym. Jeżeli wybieracie się sami, to sprawdźcie wcześniej pogodę i dostosujcie swoje plany do warunków, bo w październiku można na górze zastać już warunki zimowe. Kondycja to jedna sprawa, o którą trzeba zadbać, a warunki pogodowe to inny czynnik, który koniecznie trzeba wziąć pod uwagę.
P7: Czy korzystałeś z przewodnika poz sezonem, czy poszedłeś na własną rękę?
Nie. Przewodnik nie jest wymagany niezależnie od pory roku. Wszystko zależy od twojego przygotowania.
P8: Jak Norwedzy podchodzą do konkretnych terminów otwarcia szlaku poza sezonem? Czy pilnują tego szczególnie, czy to raczej to rekomendacje, by iść z przewodnikiem, kiedy szlak jest zamknięty?
Informacje o sezonie mają jedynie charakter orientacyjny. Wszystko ma na celu uniknięcie przykrych okoliczności i wypadków. Szlak nie jest zamknięty, ponieważ w wyższych partiach mieszkają normalnie ludzie.
P9: Według oficjalnych informacji sezon trekkingowy z przewodnikiem to okres między 19 marca a 15 czerwca i 15 września a 15 października. Czy oznacza to, że w drugiej połowie września można tylko wejść z przewodnikiem? Pewnie dość sporo on kosztuje (w końcu to Norwegia). Czy można iść na własną rękę, czy jest to zakazane i jakoś pilnowane?
Jak wcześniej pisałem, to są raczej ogólne informacje o rozpoczęciu sezonu i nie zmuszają Was do korzystania z przewodnika. Każdego lata na język trolla wybiera się od groma turystów i władze parku chcą ograniczyć ryzyko wypadku. Jednak nikt w Norwegii nie zabroni obcowania z przyrodą. Za to właśnie kocham kraje skandynawskie. Jeżeli czujesz się na siłach, to śmiało możesz iść samemu. Nikt nie będzie stał z lizakiem i zawracał ze szlaku.
P10: Jak smakuje yerba na tak dużej wysokości n.p.m.?
Zorientowałem się, że smak nie zawsze bywa najważniejszy. Dla mnie liczyło się czasem, że przyjemnie rozprowadzała ciepło po organizmie. Kiedy jednak już siedziałem w ciepłym śpiworze, połączenie walorów smakowych, zapachowych i rozgrzewających yerba mate idealnie pozwalało się zrelaksować i wyciszyć. (-:,
11 Responses
Mam wrażenie, że wszyscy już byli na Języku Trolli. Oprócz mnie oczywiście 😀
spokojnie, jeszcze ja zostałam 😛 haha 😀
I mnie! 😀
Konkretny wpis, na pewno przyda się tym, którzy przygotowują się do wyprawy 🙂 Może nam kiedyś też? 🙂
Ja też jeszcze nie bylam5! Zaplanowałam na przyszły rok bo choć w tym była okazja w czasie roadtripu po Norwegii to odpuściłam ze względu na słabą kondycję…
Miejsce jest bardzo urokliwe. Cenię sobie właśnie Norwegię za dzikość natury, dlatego na Trolltungę wybrałbym się tylko w czasie, kiedy ruch turystyczny jest mały.
3 godziny w kolejce żeby móc sobie zrobić zdjęcie?? U mnie bez szans 😛 Tylko do Hogwartu stałam 2,5- nic innego mnie nie przekona do poświęcenia takiej ilości czasu 😀
Wyjazd zdecydowanie poza sezonem!!
Zaplanuj to tak by byc tam rano. Czyli np. wejdz na miejsce wieczorem, rozbij namiot a rano rob foty [ zanim pojawia sie dzikie tlumy] Albo idz noca by dosc na rano tyle ze….. wtedy potrzebny ktos [najlepiej z GPS] kto ogarnie trase by niepotrzebnie nie nadkladac drogi.
Pamiętam to miejsce jeszcze sprzed ery selfie ;-)) Jeszcze zanim wybudowali tam drogę i puścili shuttle busa. Na górę właziło się albo bardzo stromym szlakiem przez las, albo tymi koszmarnymi schodkami starej kolejki. Wtedy, w środku lata, przez prawie godzinę mieliśmy to miejsce tylko dla siebie! To naprawdę futurystyczne czytać o nim, że takie tłumy dzikie teraz.
Ale – dobrze przygotowany poradnik! Jednak październik właśnie co dla niektórych może być wyzwaniem w norweskich górach ;-)) Choć zawsze to lepiej niż kwiecień czy maj podczas roztopów!
Ano, prawda. Dużo się zmieniło przez właśnie ostatnie kilka lat. Myślę, że zainteresowanie w pewnym momencie spadnie, ale na pewno już nigdy nie będzie jak przedtem.
Wypić yerbę na tej wysokości. Marzenie!
Masz pewno dobry termos, który trzyma temperaturę, ale jak z suszem? Masz gotową materkę czy susz w torebce i cały rytuał odczyniasz na miejsce?
Pozdrowienia!;-)
Liście i gałązki są w torebce i radzę na miejscu, jak to wszystko przygotować. Nieudogodnieniem jest potem ubrudzona zielonym pyłem dłoń, ale da się z tym jakoś pogodzić. 🙂