Znaleźć chwilę i sposobność, żeby się zatrzymać i spojrzeć w siebie – nie jest łatwo. Zrozumieć, dlaczego jest się tu i teraz – jeszcze trudniej. Wszystko to wydaje się jeszcze bardziej odległe z perspektywy wyobrażenia świata w dziesięciu wymiarach. Wtedy kwestia przemijania i ulotności chwili, o którą człowiek tak usilnie walczy, wydaje się nieznacząca. Wystarczy już pięć (lub sześć) wymiarów, żeby zachwiać wyobrażenie naszej unikalności na przestrzeni dziejów.
Cause all my life is wrapped up in today
No past or future here— Benjamin P. Cooper - „Ghost Towns”
Rozmyślanie o przeszłości i przyszłości w takim ujęciu może co najwyżej przysporzyć bólu głowy. I tak właśnie człowiek stara się, w miarę swoich możliwości, zatrzymać czas, uwieczniając otaczającą przestrzeń ongiś na błonie światłoczułej, a dziś pokonując barierę potencjału półprzewodników na matrycy aparatów fotograficznych. Tylko tyle zostało, jeżeli nie ma możliwości zaistnieć przynajmniej w pięciu wymiarach, taka kartka z podróży.
I odtąd kąpałem sie w wielkiej pieśni Morza,
Przesyconej gwiazdami, śpiewanej jak muzyka,
Pożegnałem toń modrą, gdzie pośród bezdrorza
Zadumany topielec niekiedy przemyka.— Artur Rimbaud - „Statek Pijany”
No, ale ból głowy to nic przyjemnego. Przestać wracać i dążyć, być niczym niezmąconym na otwartej przestrzeni, kołysanym przez fale wielkiej pieśni.
8 Responses
Bardzo fajna trasa.
No pewnie (-:, Takie rzeczy to tylko w Skærbæk, więc przyjedź zaraz, jeśliś jest na chodzie. Rzuć daleką północ, panny i ballady. Tutaj na Fenø Kalv, jak w rajskim ogrodzie. Oprócz istnienia nic Cię nie obchodzi.
Kajaki są świetne! 😉
I chyba ta cisza dookoła …. Pięknie!
Miejsce i sposób spędzenia czasu idealny na odpoczynek..
Muszę Aga powiedzieć, że trochę się namachałem podczas tego kajakowania. Na Lillebaelt jest dość silny prąd, ponieważ to wąska cieśnina łącząca Morze Bałtyckie i Północne. Na plaży lub przy brzegu bardzo sympatyczny relaks, natomiast na otwartej przestrzeni ekscytująca walka z żywiołem. (-:,
Oh, nie ma nic przyjemniejszego niż kajaki! No i do tego taka piękna, niebieska woda! Niestety jeszcze nie przyszło mi uprawiać tego sportu w tak malowniczych warunkach 🙂
Uwielbiam kajaki szczególnie w dużym gronie znajomych. Co roku jeździliśmy z rodzicami i ich znajomymi (i dzieciakami) na kilkudniowy spływ na Boże Ciało. A teraz jeżdżę ze swoimi znajomymi na weekendy z organizacją studencką 😉 Piękne zdjęcia!