Kantabria, wspólnota autonomiczna w Hiszpanii liczy ponad 200 km linii brzegowej.  Dzięki dużej różnorodności biogeograficznej oferuje szeroką gamę atrakcji dla każdego. Strome klify, szerokie piaszczyste plaże przeplatają się ze skalistym wybrzeżem, maleńkimi wysepkami i zielonymi, pagórkowatymi łąkami ciągnącymi się aż po horyzont. Dlaczego i za co pokochałam Kantabrię i czuję, że jeszcze tam wrócę?

Bezkresne plaże

Kantabria leży na północy Hiszpanii, nad Zatoką Biskajską. Dzięki temu na obszarze regionu można znaleźć do 100 plaż o zróżnicowanej rzeźbie i otoczeniu: od szmaragdowych łąk, po wzgórza i skaliste szczyty. Kantabrię upodobali sobie szczególnie amatorzy surfingu. Zatoka Biskajska należy bowiem do Oceanu Atlantyckiego z silnymi wiatrami. Akwen w tym miejscu nosi nazwę Morza Kantabryjskiego (Mar Cantábrico). Miejsca warte uwagi to plaża Meron i Gerra przy San Vicente de la Barquera (idealna na surfing), Comillas (dla rodzin z dziećmi) czy Berria.

Jaskinie

Kantabria kryje w sobie skarby, jakich trudno szukać w całej Europie. Słynna jest tu jaskinia Altamira z prehistorycznymi malowidłami. Jaskinia El Soplao z kolei imponuje unikatowymi formami (heliktyt, ang. eccentrics), których geneza do dziś stanowi zagadkę dla naukowców. Są to agrawitacyjne formy nacieku jaskiniowego, które przypominają koralowce. Najpiękniejsze znajdują się w galerii Opera (La Ópera) z sufitem utkanym drobniutkimi igiełkami heliktytów rozrastających się we wszystkie strony świata. Okazjonalnie odbywają się tam koncerty ze względu na znakomitą akustykę.Ponadto zobaczyć można zdumiewające formy krasowe: galerie, stalaktyty, stalagmity o kształtach ludzkich sylwetek (Los Fantasmas), które działały na wyobraźnię górników – pierwszych odkrywców jaskini podczas eksploracji terenu w poszukiwaniu rud żelaza. El Soplao jest ponadto znakomitym dowodem poszanowania dla środowiska naturalnego. Górnicy starali się chronić jaskinię a ewentualne zniszczenia powstały w wyniku wstrząsów po detonacji ładunków wybuchowych. W zależności od potrzeb i kondycji obsługa turystyczna jaskini oferuje dwa warianty zwiedzania. Pierwszy to godzinny spacer połączony z audiowizualną prezentacją. Drugi wariant to około 3-godzinny spacer w głąb jaskini. Zwiedzający zostają wyposażeni w odzież speleologiczną i czołówki.

Dzika przyroda

Na szczególną uwagę zasługuje tu Park Narodowy Picos de Europa. Imponującą formą terenu urozmaicającą krajobraz jest wąwóz Hermida (Desfiladero de La Hermida), zwany też wrotami do Liébana, krainy geograficznej otaczającej masyw Picos de Europa. Wąwóz Hermida uznawany jest za najgłębszy w Europie. Picos de Europa z kolei zawdzięczają swoją charakterystyczną nazwę żeglarzom, którzy zbliżając się do brzegów Europy podczas podróży transatlantyckiej widzieli szczyty Picos de Europa jako pierwszy zarys lądu na horyzoncie.

Obszar Picos de Europa obejmuje 700 km kw rozciągając się na terytorium Kantabrii, Asturias oraz Kastylii i León. Jest to wysoki masyw zbudowany z wapienia. W procesie krasowienia wewnątrz masywu wykształcił się system jaskiń. Ponadto wewnątrz parku znajduje się schronisko czynne jedynie w sezonie letnim, oraz system szałasów. Do parku należy dostać się kolejką linową, która pokonuje ponad 700 m przewyższenia. Bogatą parku narodowego reprezentuje chociażby niedźwiedź brunatny, hiszpański koziorożec alpejski – bardzo łatwo się na niego natknąć podczas krótkiego spaceru, albo wilk.

Dla duszy

Poprzez Kantabrię biegnie odcinek północnego i południowego szlaku pielgrzymkowego: Camino del Norte  i Camino Lebaniego. Północny wariant popularnej wśród pielgrzymów i turystów Drogi Św. Jakuba prowadzi do klasztoru Santiago de Compostela w Galicji. Mało kto jednak wie o malowniczo położonym klasztorze Santo Toribio de Liébana. Więcej o tym magicznym miejscu dowiesz się klikając w ten link. W skrócie napomknę, że klasztor skrywa w swych murach Lignum Crucis – relikwię przywiezioną tu przez świętego Toribia. Jest nią lewe ramię krzyża, na którym skonał Jezus Chrystus. Autentyczność relikwii potwierdzają w pewnym zakresie badania laboratoryjne. Sam kompleks klasztorny położony jest na malowniczym wzgórzu otoczonym zewsząd lasami. Nie bez przyczyny to właśnie tu ukryto Lignum Crucis, ponieważ tereny północnej Hiszpanii były poza zasięgiem inwazji Maurów.

Dla ciała

Kantabria dzięki swej biogeograficznej różnorodności i położeniu oferuje bardzo szeroką gamę lokalnych smakołyków. Mnie najbardziej do gustu przypadły sery (hiszp. quesuco de Liébana) oraz desery na bazie kremu twarogowego. Ponadto region słynie z potrawy zwanej cocido de liebana i cocido montañes. Obydwa dania to wyborne paliwo energetyczne dla pielgrzymów i nie tylko. Bazują bowiem na fasoli oraz ciecierzycy (cocido de liebana). Ponadto zawierają mnóstwo aromatycznych mięs (wieprzowina) a także chorizo i aromatyczną wersję kaszanki (hiszp. morcilla). Wszystko to popijane wytrawnym czerwonym winem z regionu Rioja sprawia, że wstajemy od stołu z werwą, aby wyruszyć dalej i odkrywać uroki Kantabrii – zwanej poetycko przez jej mieszkańców „krainą bez końca”.