Pasja do podróżowania i fotografii to coś, co nie pozwala tak na spokojnie siedzieć w domu za biurkiem. Nawet w konfrontacji z prozą życia, np. zakupy, spacer z psem, projektowanie filtrów, itp., gdzieś zawsze tam z tyłu głowy kłębią się myśli nieuporządkowane. Myśli, które ciągną w różne strony świata, które zmuszają mnie by spojrzeć przez wizjer wirtualnego aparatu fotograficznego. Wszystko pięknie, ale trzeba też skupić się na czynnościach zwykłego dnia, na obowiązkach. Ta swego rodzaju bariera rozdzielająca chaos myślowy podróżnika i pasjonaty od uczesanych myśli narzucających systematyczne podejście do życia od czasu do czasu zostaje nadwątlona. Co robić?

Za długo za biurkiem nie da się usiedzieć, trzeba coś zrobić, żeby chociaż na chwilę zaspokoić bestię chaosu i przygody i stworzyć nić porozumienia z piewcą ładu i spokoju. Zastanawiałem się jak wśród białych ścian otaczających minimalistyczne wnętrze wstawić portal do mego świata chaosu, swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa. Wpadłem na dość ciekawy pomysł projektu artystyczno-fotograficznego przesączonego duchem przygody podróżnika. Najzwyklejsza galeria, ale jakże ważna, żeby wyrównywać równowagę między chaosem i ładem myślowym.

Czy to pomogło? Sam nie wiem, ale bardzo ładnie wygląda na ścianie (-:,

Możesz włączyć podgląd na pełnym ekranie klikając na dowolne zdjęcie poniżej. Użyj przycisków ze strzałkami, aby przejrzeć wszystkie zdjęcia w galerii.