Brzuchaty księżyc rozświetlił wczoraj wnętrze domu niczym wielki papierowy lampion. Chińczycy wierzyli kiedyś, że Słońce i Księżyc to para kochanków a ich dziećmi są gwiazdy. Dzisiaj Święto Środka Jesieni – czas podziękowania za plony. Czas modlitwy o pomyślność.
Żyjemy w globalnej wiosce i nie trzeba wyjeżdżać w obce kraje, aby otrzeć się o tradycje zupełnie obce naszej kulturze. Dom moich chińskich przyjaciół pachniał pieczonym ciastem. Na blacie kuchennym stygły świeże ciastka księżycowe. Chrupiąca twarda skorupka uformowana w symbole płodności i życia skrywała delikatne kasztanowe nadzienie – słodkie i nieco mdłe. Zupełnie bym zapomniała, że to dzisiaj.
W ubiegłym roku napychaliśmy żołądki tymi ciasteczkami bez większych refleksji nad znaczeniem tego święta (czytaj o wyprawie do Chin). Ale kilka dni temu, kiedy Si wręczyła nam pakunek starannie owiniętych w bibułę ciasteczek i paczkę kwiatowej herbaty, zrozumiałam istotę chińskiego święta. Bo księżycowym ciastkiem należy obdarować najbliższych. – W poniedziałek będziecie jeść te ciasteczka i popijać herbatę – tak jak robią to Chińczycy – powiedziała Si.
Do tradycyjnej kolacji należy przystąpić wieczorem, po wschodzie księżyca. Uczta to dary dla Księżycowej Bogini i duchów przodków. Chińczycy wierzyli, że na księżycu mieszka Jadeitowy Królik, który nieustannie wyrabia eliksir nieśmiertelności.
W sieci znalazłam też informację, że Księżyc reprezentuje siłę żeńską, toteż dzisiejsze święto można uznać za dzień kobiet. Tego dnia chińskie kobiety miały prawo odwiedzić swoich rodziców zanim rozpoczęły świętowanie z rodziną swojego męża.