Opis drogi doliną Horcones na Aconcaguę

Witaj pasjonato gór i ambitnych górskich wędrówek! Jeżeli zastanawiasz się, czy Aconcagua to góra dla Ciebie lub szukasz więcej informacji o drodze na szczyt, to dobrze trafiłeś. Poniżej zamieszczam dość szczegółowy opis klasycznej drogi doliną Horcones przez Plaza de Mulas. Jeżeli po lekturze nadal Cię nurtują jakieś pytania, to zachęcam sprawdzić inne wpisy poświęcone Aconcagui, przeczytać książkę „Aconcagua. W cieniu Śnieżnego Strażnika”, gdzie szczegółowo opisuję swoją przygodę w Andach lub do pozostawienia komentarza pod wpisem.

10 górskich przygód - Trekking przez Playa Ancha

Klasyczna droga doliną Horcones

Droga klasyczna jest najprostszym i najbardziej popularnym wariantem wejścia na najwyższy szczyt Ameryki i południowej hemisfery – Aconcaguę. W środku sezonu nie wymaga użycia czekanów ani lin, jedynie dla wygody użyteczne mogą być kijki teleskopowe. Na początku sezonu jednak spora część drogi pokryta jest śniegiem, szrenią i lodem.  Powyżej bazy (obozu podstawowego) Plaza de Mulas na trasie nie ma źródeł wody, ale wokół wyżej usytuowanych obozów znajdują się połacie wiecznego śniegu, który można z powodzeniem topić. Ze względu na dużą popularność istnieje kilka wariantów pokonania trasy. Najbardziej popularny, z powodu braku trudności technicznych opiera się na biwakach w dwóch lub trzech obozach pośrednich przed ostatecznym atakiem szczytowym, tj. Canadá, Nido de Cóndores i Berlín. Drogę pokonuje się marszem i nie potrzeba doświadczenia we wspinaczce w skale lub lodzie.

Trasa obrana przeze mnie opiera się na dwóch obozach pośrednich, tj. Plaza Canadá, Nido de Cóndores, i ataku szczytowym przez Plaza Colera. Pominięcie noclegu w Colerze lub Belínie pozwala na uniknięcie przykrych dolegliwości związanych z adaptacją do wysokości. Przed dotarciem do Colery w trakcie ataku szczytowego konieczne jest pokonanie małej bariery skalnej, która może stanowić wyzwanie dla mnie doświadczonych alpinistów. Jest odrobinę krótsza, co staje się ważne w przypadku próby wejścia na szczyt z niżej położonych obozów. W zależności od warunków klimatycznych (zwłaszcza na początku sezonu), czasami dla bezpieczeństwa konieczne jest użycie raków, czekanu i liny.

Topo drogi na Aconcaguę

LKocewiak-Topo-drogi-na-Aconcague

Punkty charakterystyczne na drodze

➡ Guarda (2950 m n.p.m.) – Miejsce stacjonowania strażników parku narodowego. Do doliny Horcones nie można wejść bez uprzedniego pokazania ważnej przepustki upoważniającej do trekkingu lub wspinaczki na terenie parku.
➡ Laguna (2990 m n.p.m.) – Urokliwe miejsce na początku trekkingu, gdzie znajdują się mniejsze i większe oczka wodne zasilane przez topniejący lodowiec z Cerro Tolosa. Pięć jezior i łąki tworzą mokradła charakteryzujące się dużą różnorodnością biologiczną roślin i zwierząt. W tafli wody czasem można ujrzeć przeglądającą się Aconcaguę.
➡ Puente Colgante (3600 m n.p.m.) – W połowie pierwszego dnia trekkingu należy przejść na drugą stronę rzeki mostem zbudowanym ze stalowych lin i drewnianych bali. Most wiszący w Dolinie Horcones powstał dla potrzeb hollywoodzkiej superprodukcji „Siedem lat w Tybecie”.
➡ El Durazno – Wąwóz zakończony trawiastym poletkiem, które znajduje się zaraz po przejściu przez most wiszący.
➡ Confluencia (3400 m n.p.m.) – Dwie odnogi doliny Horcones: Horcones Superior oraz Inferior zbiegają się w miejscu konfluencji rzek lodowcowych o tych samych nazwach. Zaraz opodal na wypłaszczonym podwyższeniu usytuowany jest pierwszy obóz – Confluencia, który znajduje się kilka godzin marszu od wejścia do doliny. W sezonie w obozie na stałe przebywają strażnicy parku oraz można liczyć na fachową opiekę medyczną.
➡ Piedra Grande (3570 m n.p.m.) – Dosłownie „wielki kamień”. Stanowi ciekawe urozmaicenie monotonnej wędrówki na pustkowiu Horcones. Głazy takie idealnie nadają się na schronienie przed słońcem i wiatrem.
➡ Playa Ancha (3570 m n.p.m.) – Od Piedra Grande rozpoczyna się Palya Ancha, która rozpościera się na całą dolinę i ciągnie się bardzo długo, więc należy się przyzwyczaić do jednostajnego widoku. Do złudzenia przypomina piaszczyste wybrzeże.
➡ Colombia (4110 m n.p.m.) – Pozostałości po dawnym schronisku wojskowym, które prawie doszczętnie zostało zmiecione przez lawinę.
➡ Cuesta Brava (4180 m n.p.m.) – Krótki, ale stromo nachylony stok, który został uformowany przez morenę czołową lodowca w wyższej partii doliny Horcones. Powyżej już prosta droga do upragnionego obozu Plaza de Mulas.
➡ Plaza de Mulas (4390 m n.p.m.) – Baza, gdzie rozpoczyna się kluczowy etap wyprawy. Tutaj rozpoczyna się właściwa aklimatyzacja. Powyżej Plaza de Mulas nie ma możliwości transportu bagaży przy użyciu mułów oraz zanikają ślady turystycznej działalności człowieka. Jeden z największych obozów podstawowych na świecie, który cechuje nowoczesna infrastruktura: półkoliste namioty, panele słoneczne, małe turbiny wiatrowe, talerze satelitarne, lądowisko helikopterów, galeria sztuki itp. W sezonie w obozie na stałe przebywają strażnicy parku oraz można liczyć na fachową opiekę medyczną.
➡ El Semáforo (4550 m n.p.m.) – Za małym polem śnieżnym znajduje się miejsce wąsko schodzących się skał, przez które wychodzi się na płaski stok, prowadzący w gęstwinie ścieżek do góry.
➡ Piedras Conway (4750 m n.p.m.) – Charakterystyczna grupa wolno stojących głazów, którą dobrze widać z Plaza de Mulas. Idealne miejsce na postój i uzupełnienie płynów w drodze do Plaza Canadá.
➡ Plaza Canadá (5050 m n.p.m.) – Pierwszy obóz położony powyżej Plaza de Mulas, który znajduje się na płaskiej buli wysuniętej silnie w kierunku doliny. Miejsce wyeksponowane i pozbawione jakichkolwiek naturalnych osłon, gdzie mogą wiać silne wiatry.
➡ Nido de Cóndores (5610 m n.p.m.) – Przeogromne plateau, otoczone ze wszystkich stron skalistymi szczytami o nietypowych kształtach. Idealne miejsce na biwak, skąd rozpościerają się zapierające dech w piersiach widoki na całą okolicę. Z tego miejsca można próbować wejść od razu na szczyt.
➡ Gran Acarreo – Pokaźnych rozmiarów stok wsypany kamieniami. W sytuacjach awaryjnych (np. załamanie pogody) służy do szybkiej ewakuacji prawie z samego wierzchołka aż do Nido de Cóndores, gdzie znajduje się mała budka strażników.
➡ Berlín (5940 m n.p.m.) – Obóz usytuowany się na platformie, gdzie znajdują się trzy stare schrony w kiepskim stanie z lat 50-tych. Tuż powyżej znajduje się jeszcze jedna platforma ze schronem, z którego można korzystać w sezonie i pomieści do ośmiu osób. Poza tym zawsze znajdzie się miejsce na namiot.
➡ Colera (5980 m n.p.m.) – Najdalej wysunięte szałasiska, takie jak Berlín lub Colera, leżą na wysokości około 6000 metrów, gdzie proces aklimatyzacji może być znacznie utrudniony. Obóz Colera wydaje się bardziej chroniący od wiatru przez ciasno ułożone pasy kamieni i skał.
➡ Refugio Independencia (6350 m n.p.m.) – Miejsce, gdzie stoją ruiny prowizorycznego schroniska. Obecnie drewniana buda umownie oznacza połowę drogi na szczyt z Nido de Cóndores, gdzie należy zdecydować, czy kondycja, samopoczucie i pogoda pozwalają na kontynuowanie ataku szczytowego, czy bezpieczniej będzie zawrócić. Późniejszy odwrót może być opłakany w skutkach.
➡ Portezuelo del Viento – Krótka grań, często całkowicie przykryta śniegiem, która wychodzi na długi trawers w poprzek Gran Acarreo.
➡ Peñón Martínez (6500 m n.p.m.) – Charakterystyczny ostaniec skalny stojący na przy trawersie, który znajduje się w wyższej partii Gran Acarreo.
➡ La Cueva (6650 m n.p.m.) – Wklęsłe schronienie przed wiatrem. Idealne miejsce na odpoczynek i zebranie sił przed końcowym odcinkiem w drodze na szczyt. Oznaczone jest niebieskimi, plastikowymi beczkami.
➡ La Canaleta (6700 m n.p.m.) – Stromy stok usłany kamieniami. Ostatnie wyczerpujące podejście przed dotarciem do przełączy między między południowym i głównym wierzchołkiem – Filo de Guanaco. Ze względu na zalegający śnieg, osypujący się materiał skalny oraz większe głazy ten odcinek może być bardzo doskwierający.
➡ Cerro Aconcagua (6961 m n.p.m.) – Najwyższy szczyt Andów, Ameryki Południowej oraz całej Ameryki (także półkul zachodniej i południowej) o wysokości 6960,8 m n.p.m. Leży w Andach Południowych, w Kordylierze Głównej, na obszarze Argentyny. Jest także drugim (zaraz po Mount Everest) pod względem wybitności szczytem na świecie.

Podział drogi na odcinki

Penitentes – Guarda

📏 11,8 km     📈 340 m     🕓 20 min (samochodem)
No nocleg można się zatrzymać w Penitentes lub w Pente del Inca. Z obydwu miejsc łatwo dojechać samochodem do samego wejścia do parku, gdzie stacjonują strażnicy.

Guarda – Confluencia

📏 6,9 km     📈 470 m     🕓 3 godz
Początek trekkingu jest bardzo przyjemny i przejście do Confluencii nie sprawia większych problemów.

01.-Aconcagua-Guarda–Confluencia

Confluencia – Plaza de Mulas

📏 18 km     📈 970 m     🕓 9 godz

Dystans z Confluencii do Plaza de Mulas jest praktycznie trzy razy dłuższy. Powoduje to, że przemarsz staje się długi i uciążliwy. Dodatkowo stopniowo zwiększająca się wysokość daje się odczuć osobom uprzednio niezaaklimatyzowanym. Na wykresie powyżej łatwo zauważyć, że na początku trekkingu należy przejść rzekę przez Quebrada de Horcones oraz że pod koniec wędrówki czeka na nas dość strome podejście Cuesta Brava. Warto nastawić się psychicznie i zostawić trochę siły w zapasie na sam koniec.

02.-Aconcagua-Confluencia–Plaza-de-Mulas

Plaza de Mulas – Plaza Canadá

📏 2,3 km     📈 660 m     🕓 2 godz 30 min

Powyżej Plaza de Mulas podejście staje się strome i każdemu da się we znaki znaczna już wysokość. Dość monotonnie i bez większych trudności wędrujemy zakosami do obozu Canadá.

03.-Aconcagua-Plaza-de-Mulas–Canada

Plaza Canadá – Nido de Cóndores

📏 2,6 km     📈 560 m     🕓 3 godz 30 min

Odcinek do Nido de Cóndores niewiele się różni od poprzedniego. Przez cały czas konsekwentnie brniemy zakosami przed siebie po umiarkowanie nachylonym kamienistym stoku. Bez uprzedniej aklimatyzacji bardzo trudne, wręcz niewskazane jest wejście powyżej 5000 m n.p.m.

04.-Aconcagua-Canada–Nido-de-Condores

Nido de Cóndores – Cerro Aconcagua

📏 4,5 km     📈 1351 m     🕓 7 godz 30 min

Dzień ataku szczytowego z Nido de Cóndores jest bardzo męczący, to prawdziwa wyrypa. Kluczowe są bardzo dobra aklimatyzacja oraz sprzyjające warunki pogodowe. Na samym początku podejście do Colery może wydawać się dość strome i naprzykrzające. Jednakże najwięcej sił trzeba zostawić na sam koniec. Jak widać na wykresie powyżej odcinek powyżej 6500 m n.p.m. staje się bardzie nachylony. Na tym etapie trzeba się wykazać dużym samozaparciem i wytrwałością, żeby bez jakichkolwiek komplikacji wejść na szczyt i bezpiecznie wrócić do obozu. Nie przez przypadek Refugio Independencia jest uważane za punkt, gdzie musimy ocenić swoje siły, warunki pogodowe i zadecydować o ewentualnym odwrocie.

05.-Aconcagua-Nido-de-Condores–Cerro-Aconcagua

Cerro Aconcagua – Nido de Cóndores

📏 4,5 km     📉 1351 m     🕓 2 godz 30 min
Powrót jest już znacznie szybszy i łatwiejszy. Warto zwrócić uwagę, że mniejszy wysiłek pozwala odpowiednio natlenować tkankę mięśniową i uczucie chłodu już nie jest takie doskwierające. Poza tym miejscami strome zejście oraz osypujące się spod nóg kamienie mogą doprowadzić od uciążliwych przetarć na stopach, których zdecydowanie należy unikać.

Nido de Cóndores – Plaza de Mulas

📏 4,9 km     📉 1220 m     🕓 1 godz 30 min
Zejście poniżej Nido de Cóndores to już czysta przyjemność. Pamiętajmy jednak o tym, żeby nie przeciążać za bardzo stawów i uważajmy na przetarcia przepoconej skóry na stopach. Przed nami jeszcze długa wędrówka do końca doliny Horcones.

Plaza de MulasGuarda

📏 24,9 km     📉 1440 m     🕓 6 godz 30 min
Przed nami bardzo długi dzień wędrówki do końca doliny Horcones. Miejmy to na uwadze i roztropnie rozkładajmy siły. Dbajmy też o stawy, ochronę przez słońcem na twarzy i dłoniach oraz o skórę stóp. Odpowiednia profilaktyka pozwoli zapobiec wszelkim naprzykrzającym się podczas długiego trekkingu dolegliwościom.

Plaza de MulasCerro Bonete – Plaza de Mulas

📏 8,2 km     📈 680 m     📉 680 m     🕓 7 godz 30 min
Idealny trekking aklimatyzacyjny na jeden z pobliskich szczytów. Sama góra Bonete nie jest szczególnie wymagająca technicznie, jednakże na samym początku procesu aklimatyzacji może stać się nie lada wyzwaniem. Nie lekceważmy też ośnieżonych stoków, szczególnie na początku sezonu. Z Cerro Bonete możemy podziwiać masyw Aconcagui w całej swojej okazałości.

Drogi gościu! Jeżeli masz pytania odnośnie góry lub trasy doliną Horcones, sprawdź inne wpisy poświęcone Aconcagui, przeczytaj książkę „Aconcagua. W cieniu Śnieżnego Strażnika”, gdzie szczegółowo wszystko opisuję lub napisz w komentarzu poniżej. Dzięki!

Na zakończenie proszę pamiętać, że podane tutaj informacje mają charakter poglądowy i mogą stanowić tylko podstawę do planowania wyprawy. Działalność górska jest niebezpieczna i może doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu lub nawet śmierci. Konieczne jest doświadczenie, które pozwoli na bezpieczne podróżowanie, działanie na znacznych wysokościach w terenie górzystym przy ziemnych warunkach pogodowych.

Komentarze

7 odpowiedzi

  1. Kurde… jak patrzę na te wykresy to nie jestem pewien czy bym miał w sobie na tyle zaparcia żeby wejść tam… kocham góry i spędzam w nich sporo czasu, jednak w Polskich górach idziesz trochę w górę, trochę w dół, trochę granią itp. jest przyjemnie, a tutaj cały czas w górę… masakra jakaś…

    P.S. Czekam na książkę!!!! 😉

    1. Hmmm… nie patrzyłem tak na to. Faktycznie każdego dnia wchodzi się dość monotonnie coraz wyżej i wyżej. Jest jednak małe pocieszenie: wraz ze wzrostem wysokości zmienią się także krajobraz. Najpierw porośnięte zielenią stoki, następnie kamieniste pustkowia, później losowo porozrzucane duże głazy i na końcu lawirowanie pomiędzy poszarpanymi turniami po stromych stokach i zmarzniętych polach śnieżnych. I jak teraz wygląda? (-:,

      Odp. na P.S. Ja też kurcze czekam. Mam nadzieję, że za kilka tygodni pojawi się w sprzedaży.

      1. Haha miałam dokładnie taką samą myśl jak Szpaku 😀 Nie wiem, czy dałabym radę! Na pewno najpierw warto byłoby opanować lokalne trasy i zdobyć polskie szczyty. Niby dziołcha z górskich nizin jestem, ale wciąż za mało czasu spędzam na szlaku. Obiecuje poprawę 🙂

  2. Wasze wysokogórskie wyprawy ogląda się z zachwytem. Natomiast jak widzę odcinek, podkreślam ODCINEK trasy z przewyższeniem ponad 1k metrów to robi mi się słabo i czuję jak buty obcierają kostki. Myślę, że sama w połowie drogi obrałabym strategię „martwa koza”. i nikt by mnie nie namówił na dalszą wędrówkę 😉

  3. Jak dla mnie, poziom Waszego podróżowanie jest nieosiągalny, przynajmniej teraz. Jednak zdjęciami i relacjami napędzacie pragnienie wybrania się w góry. Choćby miało to być Beskid Niski! Pozdrawiam i powodzenia! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *