Dziś będzie o piwie. Tym świątecznym, ale nie tylko. O tym, dlaczego ten z pozoru banalny trunek to nie tylko gorzkawy napój z bąbelkami i alkoholem. Bo piwo i jego warzenie ma długą tradycję. A w każdym kraju pielęgnuje się ją inaczej.
J-dag
Pierwszy piątek listopada to zapewne ulubiony dzień niejednego wielbiciela złocistego trunku w Danii. 20:59:00 – ani sekundy wcześniej, ani milisekundy później. O tej godzinie Tuborg wprowadza do sprzedaży swoje świąteczne piwo – napój warzony ze starannie dobranych składników, ze zwiększoną zawartością słodu. Z tym wydarzeniem łączy się nie tylko celebrowanie napełnionych kufli. Koncern dba o swoich klientów i organizuje tego dnia uroczystą imprezę, którą uświetniają między innymi występy roznegliżowanych Śnieżynek.
J-dag oznacza julebryg dag – dzień świątecznego piwa. Duńczycy nazywają to wydarzenie także zamiecią lub śnieżycą. Na portalach społecznościowych roi się wtedy od wpisów typu „pada śnieg”, albo „pierwszy śnieg”, przy czym nie należy spodziewać się realnych opadów, bo to tylko sposób w jaki komentuje się fakt, że do magazynów sklepowych wjechały ciężarówki załadowane po sufit niebieskimi puszkami świątecznego Tuborga.
Nie tylko Tuborg
Ale nie tylko na tym polega cały ten czar świątecznej tradycji. Bo piwo to coś więcej niż tylko bąbelki i alkohol. Przynajmniej dla niektórych, a na pewno dla mnie.
Chociaż Dania to kraj niewielki i nielicznie zamieszkały, to liczba lokalnych browarów jest dość imponująca. Niektóre wytwórnie piwa za jedyny kanał dystrybucji uznają miejscowe puby i restauracje. Inne możesz kupić w większych supermarketach. Oczywiście większość z nich podąża za trendem i także wypuszcza na rynek świąteczną wersję piwa. To okazja, żeby odświeżyć wizerunek i zaprezentować przyciągające wzrok etykiety.
Browary prześcigają się też w kreowaniu przeróżnych smaków – piwo orzechowe, czekoladowe, z chili, piernikowe czy też aromatyzowane syropem z kwiatów czarnego bzu (piwo wiosenne). Dla wielbicieli prostoty są oczywiście piwa klasyczne. Aby zadowolić podniebienie i napełnić trzewia takim alkoholem trzeba mieć nieco zasobniejszy portfel, bo półlitrowa butelka piwa z wyższej puszki to koszt ok. 25 DKK (12 pln).
Z wielkim zadowoleniem obserwuję, że w Polsce powraca moda na piwa z lokalnych browarów. Piwa pszeniczne, piwa niepasteryzowane, czy też piwa smakowe przewijają się we wspomnieniach z tegorocznych wakacji.
Z własnej beczki
Bardzo popularne wśród Duńczyków jest samodzielne warzenie piwa. W sklepach z wyposażeniem domu i ogrodu można kupić niezbędne do tego akcesoria oraz składniki. Następnie kolektywnie przystępuje się do sprawdzenia czy trunek faktycznie nadaje się do spożycia.
Jak powstaje piwo - dla ciekawskich
Proces wytwarzania piwa składa się z następujących etapów:
Kiełkowanie
Na tym etapie jęczmień poddawany jest kiełkowaniu: oczyszczone ziarna jęczmienia moczy się w wodzie przez trzy dni, aż zaczną wydzielać enzymy, które później, po zmieleniu słodu i wymieszaniu go z wodą, zamienią skrobię w cukry proste. Słodowanie trwa zazwyczaj około tygodnia i gdy zachodzące w kadziach procesy chemiczne dobiegną końca, przystępuje się do suszenia. Uzyskana w ten sposób substancja nazywana jest słodem.
Warzenie
Gotowy słód ściera się na mąkę i zalewa ciepła wodą. Następnie oddziela się część płynną, zwaną brzeczką, od części nierozpuszczalnej- wysłodzin. Uzyskaną brzeczkę gotuje się z dodatkiem chmielu, a następnie schładza i dodaje drożdże piwowarskie.
Fermentacja
Podczas fermentacji drożdże powodują rozkład cukrów na alkohol i dwutlenek węgla. Wyróżnia się dwie zasadnicze techniki piwowarskie – dolną i górną fermentację. Fermentacja dolna przebiega w niskich temperaturach 7-12C i trwa od 7 do 10 dni; pod koniec procesu drożdże opadają na dno. Natomiast fermentacja górna przebiega w temperaturze 15-25° i trwa od 3 do 5 dni, a pączkujące drożdże zbierają się wraz z dwutlenkiem węgla na powierzchni brzeczki.
Leżakowanie
W tej fazie „młode piwo” podlega leżakowaniu. W przypadku piw otrzymanych przy zastosowaniu górnej fermentacji, okres leżakowania wynosi tydzień, natomiast w przypadku dolnej fermentacji, okres ten może wynosić nawet kilkanaście tygodni. Celem leżakowania jest przede wszystkim rozłożenie diacetylu, który powstał jako produkt uboczny fermentacji. W trakcie leżakowania piwo klaruje się, nasyca dwutlenkiem węgla i nabiera cennego bukietu.
Filtracja
Filtracja służy uzyskaniu odpowiedniej klarowności i oddzieleniu zawiesin. Najczęściej dokonuje się jej przy pomocy ziemi okrzemkowej. Niekiedy pomija się ten etap, w celu uzyskania specyficznej jakości trunku.
(źródło: foody.pl)
Piwo paliwo
Możecie się śmiać, ale piwo wymieszane z wodą to też świetna płukanka do włosów 🙂 Czego jeszcze nie wiecie o tym, co wlewacie do gardeł?
Piwo jest napojem dostarczającym organizmowi sporej ilości kalorii (stąd mięsień piwny), zawiera też sole mineralne, a więc potas, fosfor, magnez, wapń i sód. Jest ono też źródłem witamin z grupy B, B1, B2, PP oraz B12.
Piwo ułatwia trawienie potraw węglowodanowych, zaś jego pobudzające działanie na apetyt ma duże znaczenie w odżywianiu rekonwalescentów. Pracę żołądka pobudzają zawarte w piwie specyficzne substancje goryczkowe oraz kwas węglowy. Piwo jest również niezłym środkiem moczopędnym. Wielu nefrologów i urologów zaleca picie piwa przy kamicy nerkowej.
(źródło: Bartłomiej Zborski „Księga Piwna”)
Novemberfest
J-dag świętowałam dziś z butelką ulubionego piwa w towarzystwie znajomych. Wymyślony przez speców od marketingu „event” to dla mnie nic innego jak oktoberfest, tyle że w listopadzie (novemberfest) – pretekst do spotkania i wychylenia kufelka. W marketach zgrzewki niebieskich puszek poleżą do Bożego Narodzenia. „Skål” (toast) będą wykrzykiwać wstawieni imprezowicze podczas Julefrokost – tradycyjnych imprez organizowanych z okazji zbliżających się świąt w okresie adwentu, który dla Katolików ma całkiem odrębne znaczenie. Dania, kraj oddalony od Polski zaledwie o 10 godzin jazdy samochodem, a tak zupełnie inny. Pod każdym niemal względem.
4 Responses
Bardzo fajny wpis, ale brakuje mi tutaj damy z bobrem. Gdzie jest niemiecka dama z bobrem?
Piwo to nie tylko trunek o złocistej barwie. Chyba że dla smakoszy tyskiego lub harnasia. Opis etapów powstawania piwa świadczy o całkowitej ignoracji ze strony blogera, a jednocześnie chęcią pokazania że posiada wierzę. Dno!!!
Tak, tak, dno jest, ale tylko w przypadku dolnej fermentacji.
Masz absolutną rację, Piotr. Piwo to nie tylko trunek o złocistej barwie. Według danych Ministerstwa w Polsce istnieje 2% wyznawców piwa, więc dla nich to jak… religia? Moja wiara w piwo też jest niezachwiana i dno oglądam z wielką chęcią, jak już wleję w siebie cały kufel.