Są takie miejsca na świecie, w Polsce, których nie trzeba zachwalać. Bronią się same i roztkliwiają nawet najbardziej zatwardziałe serca. Ach te Bieszczady… Jak Wam się podobają zimowej odsłonie?

Tym razem prezentujemy Wam zdjęcia wykonane techniką analogową. Tak, tak… czy ktoś jeszcze pamięta te 36 klatek na kliszy, gdzie za każdym razem trzeba było się poważnie zastanowić przed naciśnięciem spustu?

Bieszczady od pokoleń także były natchnieniem dla wielu artystów oraz azylem dla wielu skołatanych dusz. Aktualnie wielokrotnie można spotkać się ze stwierdzeniem, że są miejscem, gdzie można szukać odosobnienia i spokoju. Jak współcześni wypowiadają się o Bieszczadach w swoich piosenkach możemy przeczytać poniżej.

Anioły są całe zielone
zwłaszcza te w Bieszczadach
łatwo w trawie się kryją
i w opuszczonych sadach

Tam niespodzianki cię czekają co dzień
Gdy w połoniny wyruszasz na zwiady,
A potem patrzysz o słońca zachodzie
Siadłszy na drzewa przewalonej kłodzie
Jak żyją Bieszczady.

Na zakończenie zamieszamy jeszcze kilka pojęć charakterystycznych dla Bieszczadów, których się nauczyliśmy podczas ostatniego wyjazdu. Mamy nadzieję, że zapamiętacie i będziecie ich używać na co dzień.

Psiary – wyjałowione pastwiska, na które wkracza obecnie jałowiec, brzoza i okazjonalnie olsza szara. Pozostawione po wojnie odłogiem pola uprawne i łąki od ponad pół wieku zamieniły się nie do poznania w dziczejące ugory. Aktualnie coraz mniej widać z dawnej działalności człowieka.

Caryna – łąka górska, położona wysoko, prawie pod połoniną. Nazwa wywodzi się z języka huculskiego.