Wyprawa na Noszak w Afganistanie – Kosztorys

Trudno powiedzieć, żeby Afganistan stanowił popularny cel wycieczek dla rodzin z dziećmi. Jednakże bardziej ambitni podróżnicy z pewnością śnią po nocach o dziewiczych górskich pustkowiach Korytarza Wachańskiego. Jeżeli wybierasz się w tamte rejony i zastanawiasz się z jakimi kosztami należy się liczyć, to dobrze trafił(e/a)ś. Poniżej zamieszczam podsumowanie wydatków z wyprawy na Noszak od strony afgańskiej, którą zorganizowałem latem zeszłego roku.

Wyprawa-na-Noszak-096
Na bazarze w Iszkaszim można znaleźć wiele towarów z całego Afganistanu i Pakistanu.

Transport

Odradza się turystom przemieszczania się drogą lądową w Afganistanie, ponieważ niejednokrotnie zdarzały się zamachy lub porwania dla okupu. Dlatego bezpieczniej przekroczyć granicę blisko miejsca docelowego. Do Korytarza Wachańskiego najbezpieczniejszym wariantem wydaje się przyjazd od strony Tadżykistanu.

➡ Bilet lotniczy z Warszawy do Duszanbe: 650 EUR. Najkorzystniejsze połącznia były przez Istambuł. Bilet oczywiście uwzględnia przelot w obie strony.
➡ Taksówka z Iszkaszim do Kazi Deh: 20 USD/samochód. Specjalnie dla nas, na rozkaz urzędnika, została podstawiona taksówka z ochroną za 50 USD. Po pertraktacjach, humorach i zwątpieniu w końcówce wytargowaliśmy do 40 USD. Urzędnicy czują władzę w Afganistanie i bez skrupułów mogą dyktować wygórowane stawki. Żaden taksówkarz nie odważyłby się wchodzić w konflikt z władzą i zaproponować konkurencyjną cenę. Co się potem okazało, kierowcą był młody krewny lokalnego sułtana kosmitów
➡ Taksówka terenowa z Duszanbe do Chorog: 400 TJS/osoba. Stawki przewozów w Tadżykistanie są ściśle ustalone i trudno się targować, kiedy płacimy tyle samo, co wszyscy inni pasażerowie. Ostatecznie zapłaciliśmy 250 TJS (lub 200 TJS za przejazd na tylnim, niewygodnym siedzeniu). Cena zawiera także bagaż, który wrzuca się na dach, zakrywa plandeką i zabezpiecza linkami. W Tadżykistanie ludzie raczej nie cwaniakują i nie oszukują przyjezdnych.
➡ Transport z Chorog do Iszkaszim: 200 TJS/osoba. Cena z Internatu. Nie pamiętam, ile dokładnie zapłaciliśmy, ale było odrobinę mniej (np. 150 TJS). Lepiej nie najadać się przed wyjazdem, ponieważ trasa prowadzi po wertepach i w ciasnym samochodzie można nabawić się choroby lokomocyjnej. Obok mnie młoda dziewczyna jechała z torebką między kolanami, a wokoło unosił się zapach świeżych wymiocin.
➡ Przejażdżka z Kazi Deh (Qazi Deh) do Kala Pandża (Qala Panja): 100 USD/samochód (w obie strony). Negocjacje zaczęły się od okazjonalnej ceny 180 USD. Raptem niewiele ponad 60 km w jedną stronę, ale trasą, która bardziej przypomina odcinek specjalny rajdu aniżeli główną drogę do stolicy Wachanu. W Kala Pandża otrzymaliśmy zezwolenie na poruszanie się w terenie przygranicznym w obrębie Korytarza Wachańskiego.
➡ Tragarz z Kazi Deh do obozu podstawowego (BC): 3x3x20 USD = 180 USD/zespół (w jedną stronę). Niezależnie, czy idzie się do BC 2 lub 3 dni, należy zapłacić 60 USD za tragarza, który zabierze ze sobą do 20 kg. My wybraliśmy wariant dwudniowy, żeby jak najszybciej znaleźć się w bazie i rozpocząć akcję górską.
Wyprawa-na-Noszak-020
Przed wyjściem w góry dobrze zapatrzyć się w prowiant na wiele dni oraz wszelkie potrzebne rzeczy mogące ułatwić przetrwanie poza siedliskami ludzkimi.

Wyżywienie

W dziewiczych rejonach, oddalonych od dużych skupisk ludzkich trudno liczyć na duży wybór w sklepie. Czasami niełatwo o sklep. Dlatego warto pomyśleć, czy nie potrzebujemy zakupić jedzenia w Polsce lub w większym mieście, które będziemy mijać po drodze.

➡ Zakupy spożywcze w Polsce: 350 PLN (dla dwóch osób). Głównie batony energetyczne, bakalie, żele energetyzujące. Teraz kupiłbym przynajmniej dwa razy więcej. Warto zabrać ze sobą ulubione smakołyki, których najpewniej nie znajdziemy w centralnej Azji.
➡ Jedzenie liofilizowane i puszki: 500 PLN (dla dwóch osób). Zapas jedzenia był planowany na 3 tygodnie akcji górskiej. Teraz kupiłbym 2 razy więcej. W Tadżykistanie i Afganistanie nie łatwo znaleźć dobrze wyposażone sklepy outdoorowe. O specjalistycznym, lekkim i pożywnym jedzeniu dla podróżników można zapomnieć. Zdecydowanie lepiej zapatrzeć się w ulubione przekąski (np. liofilizowany gulasz wołowy z ziemniakami lub wieprzową mielonkę turystyczną) już w kraju.
➡ Melon: 50 AFN/kg. W bazarku w Iszkaszim można znaleźć soczyste, dojrzałe i słodkie melony oraz arbuzy. O innyvh owocach można zapomnieć, ale warto zajadać się nimi do rozpuku, ponieważ smakiem przewyższają każdy na wpół dojrzały owoc w europejskich sklepach.
➡ Butelka afgańskiego odpowiednika koli: 40 AFN.  Czyż to nie piękne, że do zamkniętego na świat Afganistanu nie dotarły macki wielkich korporacji?
Wyprawa-na-Noszak-024
Przed wyjściem w góry dobrze zapatrzyć się w prowiant na wiele dni oraz wszelkie potrzebne rzeczy mogące ułatwić przetrwanie poza siedliskami ludzkimi.

Zakwaterowanie

Szukając wytrwale, w każdym miejscu na świecie powinno udać się znaleźć nocleg. Korytarz Wachański nie stanowi wyjątku. Słabo rozwinięta turystyka pozwala właścicielom nielicznych noclegowni dyktować dowolne stawki, w zależności o humoru i zasobności portfela podróżnikom.

➡ Hostel w Iszakszim (Afganistan): 20USD/osoba. Można też wcześniej zorganizować sobie transport, który będzie wliczony w cenę noclegu. Postanowiliśmy jednak przespacerować się od granicy razem z tobołkami. Dystans wynosi około 5 km i można też poznać trochę klimat miejsca. Ceny z roku na rok niepokojąco rosną. Ostatnio zdarzały się zorganizowane wycieczki, które płaciły po 25 USD za nocleg z wyżywieniem. Płaci się raczej za folklor aniżeli jakość. Nie ma wielkiego wyboru i najbardziej popularnym dla zagranicznych przyjezdnych jest Pamir Marcopolo Guest House.
➡ Miejscówka w Chorog (Tadżykistan): 10 USD. Pamir Lodge w Chorogu to ostatnie miejsce, gdzie możemy liczyć na ciepły prysznic, dostęp do Internetu oraz przesyt backpakersów i bananowych turystów.
➡ Nocleg w Iszkaszim (Tadżykistan): 10 USD/noc/osoba. Lokal nazywa się Hanis i może zaoferować wszystko, co do przeżycia niezbędne.
➡ Nocleg w Kazi Deh (Afganistan): 20 USD/noc/osoba. Można także utargować np. do 15 USD. Nie miejmy skrupułów poprosić o niższą cenę. My płaciliśmy 20 USD, a Francuzi po 25 USD. Wszystko zależy od humoru. Ci ludzie są trudni do ogarnięcia. W Kazi Deh są dwa miejsca dostosowane dla zagranicznych turystów. Jeden gościniec (Malang Guest House) prowadzi Malang, który jako pierwszy Afgańczyk postawił nogę na Noszaku.
➡ Spanie w Duszanbe (Tadżykistan): 20 USD/osoba. Wybór jest przeogromny i bez problemu możemy spotkać przyjezdnych z Polski oraz bananowych turystów z całego świata. Wydaje mi się, że można znaleźć coś i za 10 USD.
Wyprawa-na-Noszak-009
W Korytarzu Wachańskim nie nastawiajmy się na luksusy.

Formalności i inne aspekty praktyczne

Organizacja społeczeństwa w Afganistanie nie do końca odpowiada naszemu europejskiemu wyobrażeniu. Godziny pracy administracji są luźno zdefiniowane, a urzędnicy chętnie komplikują działanie przyjezdnym. W związku z tym powinniśmy się liczyć z nieprzewidzianymi wydatkami lub z rozbieżnością w cenach. Dużo zależy od okoliczności, rodzaju wyprawy, czasu i spotkanych ludzi.

➡ Telefon satelitarny Iridium: 1050 PLN. W cenę wliczone są wy najęcie oraz użytkowanie. W afgańskich górach praktycznie nie ma zasięgu telefonu komórkowego. Przy granicy z Tadżykistanem bardzo dobrze łapie tadżycka sieć i nawet Internet hula, dlatego warto zakupić kartę SIM w Duszanbe. My tak zrobiliśmy.
➡ Wypłata z bankomatu: 1000 TJS. Przydatne na taksówkę w Duszanbe (np. 15 TJS), kartę SIM z pakietem minut i danych (np. 80 TJS), restauracje (np. 25 TJS) i inne zbytki oferowane przez cywilizację.
➡ Zapomoga dla afgańskich celników: 10-60 USD/osoba. Trzeba się targować. Nigdy nie wiadomo, kto się przytrafi i w jakich okolicznościach będziemy przekraczać granicę w Iszkaszim. Znajomy wspominał, że za przejazd samochodem terenowym życzyli sobie nawet 100 USD.
➡ Wiza do Afganistanu w Chorog: 150 USD/osoba. We wcześniejszych latach było tylko 60 USD, ale zmienili politykę dla obcokrajowców. Być może teraz będzie taniej. W ambasadzie w Warszawie można wyrobić za 100 USD, ale trzeba się stawić osobiście. W Chorogu wyrabiają na miejscu, bez czekania. Wystarczy tylko podpisać oświadczenie, że jedziemy do Afganistanu świadomi potencjalnego niebezpieczeństwa i nie oczekujemy żadnego wsparcia ze strony Tadżyckiej.
➡ Pozwolenie na przebywanie w Korytarzu Wachańskim: 50 USD/osoba. My np. nie zapłaciliśmy nic, bo w urzędzie przykleiliśmy się do innej ekipy podróżników i dostaliśmy pozwolenie grupowe. Jednakże potem były problemy, ponieważ w ramach przepustki dla grupy nie można się rozdzielać i musieliśmy jechać cały dzień do stolicy Wachanu, żeby wyjaśnić nieporozumienie i uścisnąć dłoń lokalnemu sułtanowi kosmitów.
➡ Mały chiński scyzoryk zrobiony techniką chałupniczą: 20 AFN.  Zadziwiał w swojej prostocie, ale zawsze był pod ręką, kiedy potrzeba.
➡ Wełniana czapka charakterystyczna dla Korytarza Wachańskiego: 250 AFN.  Podstawowe wyposażenie każdego szanującego się Wachańczyka.
Wyprawa-na-Noszak-017
Prędzej czy później trzeba będzie się zjawić u bram zarządcy dystryktu.

Pamiętajcie, proszę, żeby przed wyjazdem także upewnić się o bezpieczeństwie w rejonie, do którego się wybieracie. Poczytajcie na tadżyckich lub afgańskich portalach informacyjnych. Dodatkowo podpytajcie w ambasadzie w Warszawie, Duszanbe lub Chorogu oraz strażników na przejściu granicznym.

Poczytaj na blogu więcej o wyprawie na Noszak w Afganistanie

Komentarze

8 odpowiedzi

    1. Myślę, że jeżeli samotnie podróżująca kobieta dostosuje się do panujących lokalnie zwyczajów, to może się jakoś odnaleźć w tym jakże odmiennym społeczeństwie.

      Jednakże kobiety raczej nie chodzą same po ulicy (tj. pojawiają się w większych grupach lub w asyście mężczyzny z rodziny) i mają charakterystyczny ubiór, co raczej przekreśla możliwość samotnego przemierzania Afganistanu, zwłaszcza w regionie zdominowanym przez sunnitów.

      W samym Korytarzu Wachańskim mieszkają prawie wyłącznie szyici ismailici, ale i tutaj społeczeństwo jest bardzo hermetyczne. Kobiety raczej nie uczestniczą w życiu publicznym i dlatego też, wydaje mi się, mężczyźni będą zdystansowani do przybyłych z Europy niewiast.

      Spotkałem podróżujące kobiety – tylko trzy – i zawsze były w większej grupie z mężczyznami. Wydaje mi się, ze taki wariant powinien być najbardziej bezpieczny.

  1. wygląda dokładnie tak, jakie miałem wyobrażenie o tym regionie świata 🙂 generalnie Azja Środkowa bardzo mnie kręci, pogranicze byłego ZSRR, Chin, Afganistanu i dawnych kolonii brytyjskich.

  2. Strasznie fajnie, że zrobiliście tak szczegółowy plan wydatków 😉 Wszak interesuje mnie bardziej, co macie na myśli pisząc: „bardziej ambitni podróżnicy (…) śnią o pustkowiach (…) Jeśli ktoś nie marzy o pustkowiach, to znaczy, że nie jest ambitnym podróżnikiem?

  3. Ach! To taki typ wyprawy, o którym mogę tylko czytać i nie będzie dane mi przeżyć jej osobiście. Ciekawi mnie, czy dzieci w Afganistanie znów puszczają latawce?

  4. Podziwiam za odwagę! Ja na samą myśl o Afganistanie jestem przerażona! Mam nadzieję, że sytuacja w tym kraju kiedyś zmieni się na tyle, że odważę się tam pojechać, a Wasze porady będą wówczas bezcenne 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *